Obiad w słoiku
Menu
  • Strona główna
  • O blogu
  • Kierunki studiów
  • Studia a praca
  • Inspiracje
    • Organizacja
    • Polecam z czystym sercem
    • Recenzje
    • Nie ma mnie, bo myślę
  • Kontakt
Menu

Chemia

Posted on 5 stycznia 2021 by Magdalena

Klaudia jest na studiach magisterskich z chemii na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej, a swoimi laboratoryjnymi (i nie tylko) doświadczeniami dzieli się na Instagramie @chemi_tick, na który Was serdecznie zapraszam 🙂


Czego uczysz się na swoim kierunku? Jak wyglądają poszczególne lata nauki?

Na UMCS w Lublinie na licencjacie mamy do wyboru pięć specjalizacji: chemię w renowacji rzeźbiarskiej i architektonicznej, analitykę chemiczną, chemię kryminalistyczną, chemię środków bioaktywnych i kosmetyków oraz chemię podstawową i stosowaną. Ja wybrałam tę ostatnią z racji jej najbardziej ogólnego charakteru, ale na studiach magisterskich zdecydowałam się na analitykę chemiczną.

Na pierwszym roku przedmioty są ogólne w celu „wyrównania poziomu” i wszystkie specjalizacje mają dość podobne zajęcia. Przedmiotem, który spędza sen z powiek jest matematyka i może trochę fizyka, lecz nie ma co skreślać wyboru chemii z ich powodu. Jeśli chodzi o matematykę, to z pomocą nadchodzą kursy eTrapez, które ratują wszystkich studentów nawet po matematyce podstawowej w liceum (ja byłam na podstawie i dałam radę!). Chociaż faktem jest, że na początku studiów to właśnie przez matematykę odpadła największa liczba studentów.

Z chemią praktyczną mamy do czynienia w pierwszym semestrze tylko na jednym przedmiocie – chemii ogólnej. Ćwiczenia z niej to niewielkie rozszerzenie wybranych działów z liceum, więc nic strasznego. W semestrze letnim zaczynają się już typowo chemiczne przedmioty jak klasyczna analiza jakościowa, która jest dość męcząca (choć z perspektywy czasu wspominam ją jako całkiem przyjemną 😉 ).

Na drugim roku pojawia się chemia nieorganiczna, która dla mnie była dość trudna (dużo pamięciówki), a dodatkowo chemia fizyczna i chemia analityczna. Ten czas stoi pod znakiem przeprowadzania doświadczeń i szczerze powiedziawszy nie wyobrażam sobie skończyć studiów chemicznych po zdalnym drugim roku. Pojawia się również chemia organiczna, z której egzamin pisze się dopiero na trzecim roku. W drugim semestrze miałam podstawy chromatografii i światłowody (to nowość na plus – bardzo przyszłościowa).

Trzeci rok był chyba najprzyjemniejszy, ponieważ przedmioty były ciekawe i niezbyt wymagające, przez co większość grupy miała na koniec same piąteczki.

Na magisterce wybrałam analitykę chemiczną (chyba najtrudniejszą specjalizację), gdzie sesja w semestrze zimowym była najcięższą w moim życiu. Spałam wtedy po cztery godziny, a egzaminy miałam co drugi dzień i to z potężnej partii materiału, gdzie wszystko opierało się na pamięciówce. W semestrze letnim przedmiotem, którego wszyscy się bali, były metody spektroskopowe II. Metody spektroskopowe I były prowadzone na pierwszym stopniu, a z racji tego, że ja byłam na innej specjalizacji to musiałam nadrobić zaległy materiał. Było to bardzo ciężkie, ale przyłożyłam się i zdałam w pierwszym terminie, choć prowadzący tego przedmiotu powiedział mi, że zginę. Na szczęście się mylił 😀

Jak Ci się podoba?

Same studia są wymagające – nie jesteśmy typowymi studentami, którzy imprezują, tylko raczej studentami, którzy siedzą przy książkach, notatkach, skryptach i uczą się do późnych godzin. Początkowo moi znajomi z innych kierunków uczyli się tylko pod egzaminy, a my przez cały rok, ale za to w sesji mieliśmy trochę lżej. W późniejszych latach się to zmieniło i przez cały rok było ciężko, a w sesji jeszcze ciężej… Jednak ja przez cztery lata potrafiłam pogodzić zarówno studia, życie towarzyskie, jak i pracę, tak że dla chcącego nic trudnego. To tylko kwestia dobrej organizacji.

Właśnie, jak się sprawdza organizacja na uczelni?

Jeżeli chodzi o prowadzących, to naprawdę niewiele jest takich, z którymi ciężko jest się dogadać czy którzy specjalnie robią pod górkę, jak to się czasem słyszy na innych kierunkach. Jeśli komuś zależy, to zda studia bez większych problemów. Mamy USOS-a gdzie wpisywane są oceny, mamy wirtualny kampus, gdzie często wysyłamy jakieś prace albo robimy różne quizy, a teraz w dobie korony śmigamy na Microsoft Teams.

Jakie zajęcia najbardziej lubisz?

Szczególnie w pamięć zapadły mi zajęcia z technologii chemicznej, gdzie wykładowca oraz prowadzący zajęć byli przesympatyczni, posiadali dużą wiedze, potrafili ją przekazać i mieli podejście do studenta, dlatego też ten zakład wybrałam na magisterce.

Jedno wyrażenie, które stale pada na zajęciach?

SPEKTRO to zło.

Jakie masz możliwości po studiach? Widzisz siebie w pracy „w zawodzie”?

Działam w wydziałowym samorządzie, jestem też w kole Bioaktywni, które zajmuje się m.in. tworzeniem pomadek, kremów itp. Po trzecim roku mieliśmy możliwość wzięcia udziału w projekcie finansowanym z Unii Europejskiej, który umożliwiał odbycie czteromiesięcznego płatnego stażu w firmie chemicznej bądź pokrewnej w dowolnym mieście w Polsce. Ja trafiłam do firmy biotechnologicznej, w której po czterech miesiącach dostałam pracę, ale niestety z powodu pandemii musiałam ją przerwać. W tym roku również będę godzić pracę ze studiami, bo znalazłam zatrudnienie w przedsiębiorstwie zajmującym się produkcją alkoholu, w którym także odbyłam praktyki.

Uważam, że samemu trzeba zawalczyć o możliwości po studiach, bo nikt nie zapuka do nas i nie zaproponuje nam pracy od zaraz. Trzeba się udzielać i być aktywnym, dlatego bardzo zachęcam do brania udziału w praktykach, które w moim przypadku nie były obowiązkowe. Chodziłam na nie dzień w dzień dobrowolnie i za darmo po to, żeby zdobyć wprawę. Jeśli w tym roku wszystko pójdzie dobrze, to skończę studia z dwuletnim doświadczeniem.

Ludzie mówią, że nie ma pracy po chemii czy biotechnologii. Praca jest, tylko trzeba ją umieć znaleźć i zawalczyć o nią, a w szczególności nie poddawać się w poszukiwaniach i już na studiach robić coś w tym kierunku.

Ocena w skali od 1 do 5?

Oceniam na 4,5. Dużo możliwości rozwoju na studiach, wystarczy tylko dobrze poszukać 🙂

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Miło mi Cię poznać!

Cześć! Mam na imię Madzia, jestem
absolwentką lingwistyki stosowanej na UAM w Poznaniu, obecnie studiuję medioznawstwo na Uniwersytecie Technicznym w Berlinie i… wkurza mnie to, jak wiele osób jest niezadowolonych ze swoich studiów.

Dlatego stworzyłam miejsce, gdzie wypowiadają się osoby studiujące przeróżne kierunki lub takie, które ten okres w życiu mają już za sobą. Dzielą się swoimi wrażeniami, opowiadają o studiach, których może nigdy nie braliście pod uwagę, dają wartościowe wskazówki. Jednym słowem – inspirują.

A ja nie tylko zadaję pytania, ale też od czasu do czasu podpowiadam coś od siebie. Nawet jeśli jest to po prostu pomysł na studencki obiad w słoiku.

Ostatnie wpisy

  • Mikrobiologia
  • Politologia
  • Gdzie uczyć się niemieckiego w social mediach?
  • Z Łodzi do Sztokholmu
  • Fizjoterapia

Instagram

obiadwsloiku

👩🏼‍🎓Studentka medioznawstwa w Berlinie
💡Szukasz pomysłu na siebie? Na moim blogu znajdziesz wywiady ze studentami i absolwentami różnych kierunków ⬇️

Magdalena | Blog o studiach
Palais Populaire • Unter den Linden • Fernseht Palais Populaire • Unter den Linden • Fernsehturm • Gendarmenmarkt • Rausch Schokoladenhaus • Brandenburger Tor • U-Bahn 

#berlin #berlinmitte #berlincity #niedziela #sonntag #sundaywalk
Czy jest coś lepszego? #magisterka #studentka #st Czy jest coś lepszego?
#magisterka #studentka #studia
Dokładnie dwa lata temu zaczynałam pierwszy seme Dokładnie dwa lata temu zaczynałam pierwszy semestr na Uniwersytecie Technicznym w Berlinie 😱
Co zaskoczyło mnie na uczelni najbardziej?

⏳ Baaardzo luźny stosunek do tzw. Regelstudienzeit, czyli przewidzianego czasu trwania studiów. Magisterka to niby 4 semestry, ale nikt nie zadaje pytań, gdy studiujesz przynajmniej 5 czy 6 semestrów. Wręcz przeciwnie – ludzie raczej są zdziwieni, gdy obwieszczam im, że już powoli kończę studia.

🍺 Picie piwa z wykładowcami na spotkaniu organizacyjnym. Serio! Po wyjaśnieniu nam mniej więcej co i jak na początku semestru, zaproszono nas na koniec sali, gdzie czekały piwa, mate i jakieś przekąski. To tak w ramach integracji 😄

📚 Biblioteka czynna do północy i to nie tylko w czasie sesji, lecz przez cały semestr. „Bib” jest ogólnie popularnym miejscem nauki z kanapami, kawiarnią i salami do pracy w grupach. Mam wrażenie, że dużo popularniejszym niż w Polsce.

🥗 Całkowicie wegańska stołówka! Nie ukrywam, że tym uczelnia ujęła mnie najbardziej, szczególnie jak zobaczyłam w menu tofu, mleko kokosowe i inne bardziej wyszukane składniki 😅 Jedzenie bywa raz lepsze, raz gorsze, ale zawsze bardzo tanie – główne danie kosztuje około 2 euro.

Jestem ciekawa, co Was z tej krótkiej listy najmocniej zdziwiło? A może macie własne historie z niespodziankami na uczelni? 😀
. . .
#studia #studentka #studiawniemczech #tuberlin #niemcy #uniwersytet #polishstudygram #studygrampl #emigracja #studiamagisterskie #stołówka #biblioteka #piwo #blogstudencki #medioznawstwo #lingwistyka #studiawberlinie #studentinberlin #niespodzianka #uczelnia
Follow on Instagram
This error message is only visible to WordPress admins
There has been a problem with your Instagram Feed.
© 2023 Obiad w słoiku | Powered by Minimalist Blog WordPress Theme