Obiad w słoiku
Menu
  • Strona główna
  • O blogu
  • Kierunki studiów
  • Studia a praca
  • Inspiracje
    • Organizacja
    • Polecam z czystym sercem
    • Recenzje
    • Nie ma mnie, bo myślę
  • Kontakt
Menu

Matematyka w technice

Posted on 17 czerwca 202017 czerwca 2020 by Magdalena

Mateusz w lutym 2020 r. ukończył z tytułem inżyniera matematykę w technice na Politechnice Poznańskiej. W poniższym wywiadzie znajdziecie nie tylko informacje na temat jego kierunku, ale właściwie kompletny przewodnik po matematyce na studiach wyższych 😉

Czego uczyłeś się na swoim kierunku?

Matematyka

  • Analiza matematyczna: od logiki, przez ciągi i szeregi liczbowe, granice, rachunki różniczkowe, aż po potrójne całki. Tutaj rozchodziło się o dowody, dowody i jeszcze raz dowody. Czasami śnią się po nocach, na przykład takie twierdzenie Cauchy’ego-Hadamarda. Ale jak na to patrzę z perspektywy czasu, chyba właśnie to nauczyło mnie logicznego i konsekwentnego myślenia.
  • Algebra liniowa, geometryczna oraz abstrakcyjna: różne rodzaje liczb, macierze, przestrzenie, wymiary, ciała, kombinacje, figury przestrzenne. Te przedmioty zdecydowanie rozwinęły umiejętność abstrakcyjnego myślenia.
  • Teoria prawdopodobieństwa, probabilistyka, statystyka, teoria pieniądza, ekonomia: czyli dlaczego nie warto grać w lotto, ruletka najbardziej sprawiedliwą grą „losową”, 15 różnych rozkładów z naturalnym na czele oraz ile warte jest ludzkie życie.
  • Topologia, analiza funkcjonalna: tematy do przemilczenia 😉
  • Metody różnic skończonych (MRS), metody elementów skończonych (MES): chyba najciekawsze przedmioty, wykorzystujące wszystko wymienione powyżej w praktyce. Przy pomocy tych metod można badać nasze otoczenie: wytrzymałość konstrukcji, naprężeń, przepływów ciepła, cieczy i wielu, wielu innych. W tej metodzie widać dlaczego matematyka to królowa nauk, a student może się  poczuć, że opisuje rzeczywistość przy użyciu matematyki 😉 Fajne uczucie.
  • Programowanie: niestety spore rozdrobnienie na Javę, Matlaba, C#, R, Maximę. Szkoda, że nie skupiliśmy się na mniejszej ilości języków, aby poznać je lepiej. Brak Pythona był wielką wadą. 

Technika

  • Fizyka: przerobiliśmy cały materiał ze szkoły średniej na dwóch jednostkach, a później usłyszeliśmy, że to wszystko czego się uczyliśmy to bzdury, durne przybliżenia, bo my, dzieciaczki, nie umieliśmy różniczek i całek. No i zaczęliśmy od nowa, tylko już „poprawnie”. A potem przyszedł czas na zagadnienia kwantowe…
  • Elektrotechnika: całkiem przydatna wiedza, umiem teraz sprawdzić napięcie w gniazdku 😉
    A i kable ≠ przewody. Generalnie podstawy, raczej teoria: co to jest prąd, napięcie, rezystancja
    i parametry z tym związane. Cewki, kondensatory, rezystory, proste obwody. Dużo całeczek
    i różniczek. Prawa Maxwella na blachę, ale to już z fizyki umiemy 😉
  • Metrologia: 2 + 2 = prawie 4. Wszędzie przybliżenia, niedokładności. Nauka dotycząca sposobów dokonywania pomiarów /ziew/.
  • Elektronika: Dalej pociągnięta elektrotechnika, dodane bramki logiczne, podstawowe wzmacniacze, proste układy elektroniczne. Lutowaliśmy proste układy scalone. Przedmiot pewnie ciekawy, szkoda, że beznadziejnie wykładany.
  • Wirtualne przyrządy pomiarowe: specjalistyczna aparatura pozwalająca wykonywać zaawansowane badania z różnych dziedzin, my zajmowaliśmy się akustyką oraz medycyną.  Całkiem ciekawe, można było robić różne symulacje medyczne, budowaliśmy też wzmacniacz do głośnika.
  • Automatyka i robotyka: wykorzystanie matematyki – transformacji Laplace’a, równań Fouriera. Programowanie podstawowych sterowników PLC w assemblerze i C. Tablice Karnaugha. Dużo bramek 🙂
  • Ponadto było kilka przedmiotów z materiałoznawstwa, maszyn, energetyki. Tematyka obejmowała linie niskiego, średniego i wysokiego napięcia, różne rodzaje elektrowni, od węglowych przez wodne i wiatrowe po panele słoneczne oraz wytłumaczenie, dlaczego są one nieopłacalne w Polsce.

Jak Ci się podobało?

Z biegiem czasu docenia się oraz pamięta przedmioty, które były dobrze prowadzone. Czasami bardziej zapada w pamięć prowadzący niż przedmiot. Generalnie kierunek miał polegać na nauczeniu matematyki oraz pokazaniu, w jaki sposób jest ona wykorzystywana w naukach technicznych. Jak na papierze pomysł ten wydaje się sensowny, tak w rzeczywistości jest to zadanie raczej karkołomne. Prowadzący przedmioty techniczne raczej nie widzą piękna matematyki, traktują ją przedmiotowo, wykorzystują, często w sposób prostacki jako środek do osiągnięcia celu.

Przedmioty wykorzystujące matematykę w praktyce, takie jak probabilistyka, teoria pieniądza czy MRS, MES były bardzo ciekawe, ale naturalnie aby je zrozumieć i zastosować w praktyce trzeba było przyswoić teorię uczoną na innych przedmiotach.  Z części technicznej bardzo ciekawe były wirtualne przyrządy pomiarowe, przedmiot pozwalał pobawić się wysoką technologią (high tech) i zastosować nietuzinkowe rozwiązania 😉 Lutowanie oraz programowanie sterowników PLC też miało swój urok, ubrudziliśmy się trochę „mięsem i bebechami” oraz poznaliśmy kulisy pracy inżynierów z prawdziwego zdarzenia.

Jak się sprawdzała organizacja na uczelni?

Gituwera, z tym nie było żadnego problemu. Panie w dziekanacie milusie (Wydział Elektroniki) i całkiem niczego sobie, można rzec: nawet przystojne. Często szły na rękę 😉 Zastępstwa dzień wcześniej ogłaszane. Kwadrans studencki respektowany.

Pamiętasz jedno wyrażenie, które stale padało na zajęciach?

„W sposób trywialny/naturalny wynika z tego, że…”

Niektórym wykładowcom tak to weszło w krew, że słyszeliśmy to kilka razy dziennie 😉 A często zagadnienia, o których mówili, wcale nie były tak proste jak zapewniali, wręcz przeciwnie. Dopiero po czasie zrozumieliśmy, że rzeczywiście nie było w tym nic skomplikowanego.

Jakie masz możliwości po studiach? Widzisz siebie w pracy „w zawodzie”?

Jako osoba, która zdecydowanie przedkładała matematykę nad techniką, mogę pracować jako programista (od 3 roku studiów pracuję jako deweloper), na różnych posadach bankowych (jako analityk, windykator, audytor), w szkolnictwie i na uczelni.

Ocena w skali od 1 do 5?

Nie potrafię wystawić takiej oceny, musiałbym mieć porównanie z innymi studiami. Ale koniec końców jestem zadowolony z miejsca, w którym teraz jestem.

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Miło mi Cię poznać!

Cześć! Mam na imię Madzia, jestem
absolwentką lingwistyki stosowanej na UAM w Poznaniu, obecnie studiuję medioznawstwo na Uniwersytecie Technicznym w Berlinie i… wkurza mnie to, jak wiele osób jest niezadowolonych ze swoich studiów.

Dlatego stworzyłam miejsce, gdzie wypowiadają się osoby studiujące przeróżne kierunki lub takie, które ten okres w życiu mają już za sobą. Dzielą się swoimi wrażeniami, opowiadają o studiach, których może nigdy nie braliście pod uwagę, dają wartościowe wskazówki. Jednym słowem – inspirują.

A ja nie tylko zadaję pytania, ale też od czasu do czasu podpowiadam coś od siebie. Nawet jeśli jest to po prostu pomysł na studencki obiad w słoiku.

Ostatnie wpisy

  • Mikrobiologia
  • Politologia
  • Gdzie uczyć się niemieckiego w social mediach?
  • Z Łodzi do Sztokholmu
  • Fizjoterapia

Instagram

obiadwsloiku

👩🏼‍🎓Studentka medioznawstwa w Berlinie
💡Szukasz pomysłu na siebie? Na moim blogu znajdziesz wywiady ze studentami i absolwentami różnych kierunków ⬇️

Magdalena | Blog o studiach
Palais Populaire • Unter den Linden • Fernseht Palais Populaire • Unter den Linden • Fernsehturm • Gendarmenmarkt • Rausch Schokoladenhaus • Brandenburger Tor • U-Bahn 

#berlin #berlinmitte #berlincity #niedziela #sonntag #sundaywalk
Czy jest coś lepszego? #magisterka #studentka #st Czy jest coś lepszego?
#magisterka #studentka #studia
Dokładnie dwa lata temu zaczynałam pierwszy seme Dokładnie dwa lata temu zaczynałam pierwszy semestr na Uniwersytecie Technicznym w Berlinie 😱
Co zaskoczyło mnie na uczelni najbardziej?

⏳ Baaardzo luźny stosunek do tzw. Regelstudienzeit, czyli przewidzianego czasu trwania studiów. Magisterka to niby 4 semestry, ale nikt nie zadaje pytań, gdy studiujesz przynajmniej 5 czy 6 semestrów. Wręcz przeciwnie – ludzie raczej są zdziwieni, gdy obwieszczam im, że już powoli kończę studia.

🍺 Picie piwa z wykładowcami na spotkaniu organizacyjnym. Serio! Po wyjaśnieniu nam mniej więcej co i jak na początku semestru, zaproszono nas na koniec sali, gdzie czekały piwa, mate i jakieś przekąski. To tak w ramach integracji 😄

📚 Biblioteka czynna do północy i to nie tylko w czasie sesji, lecz przez cały semestr. „Bib” jest ogólnie popularnym miejscem nauki z kanapami, kawiarnią i salami do pracy w grupach. Mam wrażenie, że dużo popularniejszym niż w Polsce.

🥗 Całkowicie wegańska stołówka! Nie ukrywam, że tym uczelnia ujęła mnie najbardziej, szczególnie jak zobaczyłam w menu tofu, mleko kokosowe i inne bardziej wyszukane składniki 😅 Jedzenie bywa raz lepsze, raz gorsze, ale zawsze bardzo tanie – główne danie kosztuje około 2 euro.

Jestem ciekawa, co Was z tej krótkiej listy najmocniej zdziwiło? A może macie własne historie z niespodziankami na uczelni? 😀
. . .
#studia #studentka #studiawniemczech #tuberlin #niemcy #uniwersytet #polishstudygram #studygrampl #emigracja #studiamagisterskie #stołówka #biblioteka #piwo #blogstudencki #medioznawstwo #lingwistyka #studiawberlinie #studentinberlin #niespodzianka #uczelnia
Load More... Follow on Instagram
© 2023 Obiad w słoiku | Powered by Minimalist Blog WordPress Theme