Gosia opowiada o swoim kierunku na Uniwersytecie Wrocławskim.
Matematyka w technice
Mateusz opowiada o kierunku na Politechnice Poznańskiej.
Rachunek sumienia, czyli „21 polskich grzechów głównych” Piotra Stankiewicza
Do audiobooków przekonałam się dopiero w zeszłym roku, więc kiedy Empik umożliwił wypróbowanie ich aplikacji do słuchania i czytania książek, szybko ją ściągnęłam, a jednym z tytułów, na które się od razu zdecydowałam, było „21 polskich grzechów głównych” Piotra Stankiewicza (czyta Marcin Popczyński). Zapraszam na krótką recenzję. Tytuł książki już wiele mówi sam za siebie…
Turystyka i kultura śródziemnomorska
Natalia opowiada o swoich studiach na Uniwersytecie Opolskim.
Trochę stresu, dużo oczekiwań i kwitnące kasztany, czyli jak to u mnie było z tą maturą
Dołączenie do społeczności studygramów na Instagramie sprawiło, że chcąc nie chcąc zaczęłam przypominać sobie własną maturę, którą pisałam w 2016 roku. Z tej cienkiej nici wspomnień uplotłam poniższy wpis, mając nadzieję, że (przyszli) maturzyści znajdą w nim choć trochę ukojenia, a byłych maturzystów zachęcę do własnych wspominek. Zacznę może od tego, że będąc jak zwykle…
Technologia żywności i żywienie człowieka
Julia opowiada o swoich studiach na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu
Cebula na iPadzie, czyli darmowe aplikacje do notowania
Jestem człowiekiem-notatką. Sprowadzanie wszystkiego do w miarę prostych równoważników zdań, ciągów przyczynowo-skutkowych i konceptualnych rysunków jest ukojeniem dla mojej duszy i najlepszą metodą nauki na egzamin. Jednak minusem takiego systemu była dla mnie zbyt duża ilość zużywanego papieru i notatki rozsiane po kilku miejscach jednocześnie. Rozwiązanie znalazłam tylko jedno: zakup iPada w komplecie z iPenem….
Filologia rosyjska
Jowita opowiada o swoich studiach nan PSW w Białej Podlaskiej.
Międzynarodowe stosunki gospodarcze
Hubert opowiada o swoich studiach magisterskich na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu.
Żonglerka perspektywą, czyli jak podołać każdemu wyzwaniu
Odczytuję to jako ironię losu, że akurat w dni, na które zaplanowałam sobie napisanie tego tekstu, zawładnął mną jakiś gorszy humor i wcale nie mam poczucia, że mogę wszystkiemu podołać. Mimo to nie chciałam odkładać zebrania moich przemyśleń na później, bo jak wiadomo, to „później” często w ogóle nie nadchodzi, a i przemyślenia tracą na ważności. Ten wpis będzie zatem krótki i na mowę motywacyjną się chyba nie nada. Wybaczcie rozczarowanie.