Natalia jest już prawie absolwentką studiów licencjackich z turystyki i kultury śródziemnomorskiej na Uniwersytecie Opolskim. Szybki rzut oka na jej Instagrama i już będzie wiedzieć, że o ciekawostkach turystycznych potrafi opowiadać jak mało kto 😀
Czego uczysz się na swoim kierunku?
Ogólnie mówiąc na moim kierunku uczę się o turystyce – o tym, jak ona funkcjonuje, w jaki sposób ją organizować, czym się przejawia. Oraz o kulturze śródziemnomorskiej – tutaj jest i historia krajów należących do basenu Morza Śródziemnego, i sztuka, i kultura – składa się na to cały wachlarz wszelakich krajów. Jest trochę marketingu, prawa, ćwiczeń dykcji. Przeważają jednak przedmioty związane właśnie z kulturą śródziemnomorską. Jest również dużo zajęć odnośnie religii i ich relacji między sobą.
Jak Ci się podoba?
Zacznijmy od tego, że nie od początku chciałam tu być. Marzyła mi się turystyka historyczna, która w Opolu nie została otworzona. Później sytuacja powtórzyła się w przypadku nauk o rodzinie. Na listę turystyki i kultury śródziemnomorskiej zostałam wpisana z automatu, jak wszyscy chętni na NoRki (nauki o rodzinie). Początkowa niechęć z czasem przerodziła się w ogromne zainteresowanie. Żałuję jednak, że kultury śródziemnomorskiej jest więcej niż typowej turystyki. Ogromny plus tych studiów? Wydział Teologiczny stara się, aby przez te trzy lata studiów licencjackich odbyła się wycieczka do któregoś kraju basenu Morza Śródziemnego – w moim przypadku byliśmy we Włoszech, a konkretnie w Rzymie i Watykanie.
Jak się sprawdza organizacja na uczelni?
Mówi się, że Ci, którzy nie muszą iść przez całe studia z jakimś problemem do dziekanatu czy Pana informatyka są prawdziwymi szczęściarzami. U mnie, niestety, tak nie było. Mój kierunek przez trzy roczniki przede mną nie zostawał utworzony. Zmieniono w tym czasie nazwę, część przedmiotów – z tego też powodu bywały pojedyncze problemy z zaliczeniem semestru. Na obronę organizacji tego kierunku mogę dodać, że kolejne roczniki nie muszą się już tym kłopotać, gdyż były to problemy przejściowe. Co było super? Wydział Teologiczny, na którym mieliśmy większość zajęć jest wydziałem malutkim, prócz nas były tutaj zaledwie trzy inne kierunki. Bardzo łatwo szło się odnaleźć, a Pani w dziekanacie to po prostu anioł! Także jak najbardziej wszystko dało się załatwić. Generalnie w przypadku organizacji – raz było lepiej, a raz gorzej.
Jakie zajęcia najbardziej lubisz?
Ulubione zajęcia? Z pewnością historia Śródziemnomorza w starożytności, średniowieczu i nowożytności, a także obsługa ruchu turystycznego! Historia od zawsze była moim konikiem, również pomógł w tym wykładowca, który był jej prawdziwym miłośnikiem! Znał pełno ciekawych anegdotek historycznych, co bardzo uatrakcyjniało wykłady. Co do obsługi ruchu turystycznego – tutaj były to zajęcia typowo praktyczne, prowadzone bardzo ciekawie przez pana przewodnika.
Jedno wyrażenie, które stale pada na zajęciach?
„A na którym roku wy jesteście?”
Jakie masz możliwości po studiach? Widzisz siebie w pracy „w zawodzie”?
Możliwości pracy po tych studiach jest wiele – od turystyki, przez gastronomię, hotelarstwo aż do administracji. Po turystyce możemy pracować w takich zawodach jak: pilot wycieczek, przewodnik turystyczny, pracownicy biur podróży, rezydenci biura podróży za granicą, animatorzy czasu wolnego, jako organizatorzy imprez turystycznych w korporacjach, czy w stowarzyszeniach i organizacjach turystycznych. Aczkolwiek lista ta jest jeszcze dłuższa, to tylko kilka przykładów. Tak, widzę się na stanowisku „w zawodzie”.
Ocena w skali od 1 do 5?
Czwórka! 😀